Zegarmistrzowska – Kawiarnia i Restauracja – wieczór z muzyką i zegarami

 

W dniu 17 listopada tuż po godz. 18 lokal Kawiarni i Restauracji Zegarmistrzowskiej, którą zarządzają Małgosia Durska i Maciej Wojas zaczął wypełniać się po brzegi. Na specjalne menu tego wieczoru złożyło się kilka osobliwych dań. Okrasą zaś i wielce klimatycznym smaczkiem okazał się duet Mar.Jan – dla niewtajemniczonych Marysia Głuchowska i Janusz Staszek, którzy zagrali spod serca i od serca- rock, blues i Hymn Zegarmistrzów.

Od samego początku wieczorowi szczególny charakter nadała rozmowa z Jankiem Rygielem , właścicielem sklepu „Lookinside” ( www.lookinside.pl). Janek z wykształcenia historyk sztuki to gość zakręcony na punkcie epoki lat 60’. Posiada kolekcję zegarów polskich z tego okresu, której duża część ozdobiła ściany i sufit kawiarni. Z rozmowy z Jankiem jasno wynika, że zegary rodem z Pieszyc, Świebodzic, Torunia i Łodzi w pełni zasługują na zainteresowanie. Przekonaliśmy się, że stanowiły ładny designerski element ówczesnego wyposażenia mieszkań a także pomieszczeń użyteczności publicznej. Metron, Mera Poltik, Predom-Metron pokazały dużą gamę ciekawego wzornictwa przemysłowego z tamtych lat.

Przeciwwagą dla zegarów z lat 60 była dyskusja doświadczonych mistrzów w zawodzie: Katarzyny Wierzbickiej i Marka Binia pod wiele znaczącym tytułem „…iż Polacy nie gęsi i swoje zegary mają …”. Wiele do interesującej dyskusji swoją wypowiedzią wprowadził kol. Marian Faralisz, kolekcjoner zegarów rocznych z wahadłem torsyjnym (wiszącym) i wybitny znawca zegarów Ślązaka Gustawa Beckera.

Ciekawą wizytę złożyli studenci Politechniki Warszawskiej, Wydziału Mechatroniki z Koła Naukowego „Cyferblat”, którego opiekunem naukowym jest dr hab. Sergiusz Łuczak a w działaniach zegarmistrzowskich wspomaga go Jan Szymański, moderator spotkania. Młodzi zaprezentowali szczególny jakże nowoczesny „wytwór zegarmistrzowski”. Okazał się nim zegar w formie i wielkości antycznego zegara puszkowego z XVIIw. wydrukowany z użyciem techniki 3D. Wzbudził prawdziwe zainteresowanie a szczególnie jego elementy elastyczne – sprężyna włosowa oraz sprężyna główna a także skomplikowany kształt koła wychwytowego.

Ważnym zamierzeniem organizatorów wydarzenia było między innymi integrowanie się środowiska doświadczonych i wieloletnich praktyków zegarmistrzostwa z młodymi adeptami oraz hobbystami i kolekcjonerami zegarów i zegarków. Jesteśmy przekonani, że cel został osiągnięty.

Szczególnym gościem tego wieczoru był aktor Marian Opania, który zaprezentował swój zegarek kieszonkowy (Longines), prezent od teścia (1966), którego używa jako zegarek naręczny do dnia dzisiejszego. Paweł Kowalczyk zaprosił Mariana Opanię, by zwrócić uwagę na ginącą pamięć o zegarkach kieszonkowych. Zaproponował to spotkanie jako przyczynek do akcji „Ratujmy kieszonki”.

Wieczór zakończył smaczny akcent czyli wisienka na torcie dla Janka Rygiela, którym to obecni mieli przyjemność się raczyć. Reszta wieczoru upłynęła na długich i nie kończących się dyskusjach w gronie hobbystów.